Posty
Lewi Wrześniacy IV na Zamarłej Turni
To nie jest dla mnie i Oktawiana dobry sezon, jeśli chodzi o Tatry. Na trzy dni w górach zaliczamy dwa wycofy i jeden dzień totalnej zlewy. Cała nadzieja w ostatnim dniu naszego pobytu w Tatrach. Postanawiamy postawić wszystko na jedną kartę i wybieramy się na tatrzański klasyk - Lewych Wrześniaków na Zamarłej Turni. Prognoza jest niezła, mamy dobry, wczesny start ze schroniska, a południowa wystawa obiecuje suchą skałę.
Śpimy w Murowańcu, więc aby dostać się pod Zamarłą musimy przebić się przez grań, którą idzie Orla Perć.
Posty
Matterhorn granią Hörnli z przewodnikiem
Mam takie wspomnienie sprzed pięciu lat, kiedy to schodząc ze swojej pierwszej wysokiej góry (Kazbegu) rozmawiałem z Oktawianem o potencjalnych kolejnych celach. W toku rozmowy padła nazwa Matterhorn - powiedziałem wtedy, że tam to się nigdy nie wybiorę. Zbyt ryzykownie, trzeba się umieć wspinać, no i ta przerażająca grań szczytowa z ponadkilometrową lufą po obu stronach. Stare powiedzenie nigdy nie mów nigdy odnalazło i tym razem swoje zastosowanie - pięć lat po tej rozmowie stanąłem na szczycie góry znanej z opakowań Toblerone.
Posty
Fabio Lost Radio 4b - wiosenne wspinanie przy wodospadzie
Wyjazd na przedłużony weekend do Agi i Leszka do Szwajcarii miał pierwotnie odbyć się w maju i miał być wyjazdem skiturowym. Musiałem jednak przenieść wyjazd na maj, w związku z czym zamiast butów narciarskich spakowałem linę i uprząż. W związku z wyjątkowo późnymi opadami śniegu w Alpach w tym roku, musieliśmy się nieźle nagłowić przy wyborze lokalizacji i planowaniu aktywności - sporo fajnych miejsc odpada, bo były za wysoko i leżał jeszcze na nich śnieg.
Posty
Pierwsze wspinanie w Tatrach
Czekałem na ten wyjazd od maja. Wtedy to, po przejściu Akademiker Steig, zdecydowałem że jestem gotowy na spróbowanie wspinania na łatwych drogach w Tatrach. Przez długi czas jawiło mi się to jako coś kompletnie poza moim zasięgiem, aktywność zarezerwowana dla wytrawnych taterników. Powoli jednak marzenie stawało się co raz bardziej realne. Kurs skałkowy, pierwsze samodzielne wielowyciągi, pierwsza “górska” droga wspinaczkowa w Austrii, wspinanie tradowe na Jurze, masa obejrzanych filmików wspinaczkowych na YouTube - te wszystkie czynniki zbudowały we mnie przekonanie, że dam radę w Tatrach.
Posty
Akademiker Steig 2+
Dzień zaczyna się bardzo deszczowo, prognoza też nie nastraja pozytywnie. Dzisiaj w planach jest Akademikersteig - dziesięciowyciągowa górska droga z alpejskim obiciem w dolinie Höllental. Dla mnie był to główny cel wyjazdu i bardzo nie chcę odpuścić. Po długich dyskusjach postanawiamy że idziemy we dwóch z Oktawianem, stwierdzając że to tylko 2+ więc powinniśmy dać radę nawet przy mokrej skale. Pakujemy szpej i od niechcenia pożyczamy od Agi i Leszka set friendów (w opisie drogi jest mowa tylko o taśmach i kościach).
Posty
Wspinanie na Veliki Cuk w Paklenicy
Planując wyjazd do Chorwacji dosyć mocno napalam się na wspinanie w Paklenicy. Jest to skutkiem przewspinania pierwszych samodzielnych wielowyciągów z Agą i Leszkiem kilka miesięcy wcześniej. Co prawda logistyka nie jest łatwa - będziemy mieszkać w Makarskiej, ponad 2 godziny drogi od Paklenicy - a do tego nie mam z kim się wspinać. Przed i w trakcie wyjazdu piszę do kilku przewodników działających na miejscu. W końcu udaje mi się dogadać z Josipem.
Posty
Grossglockner
Na Grossglockner (najwyższy szczy Austrii, 3798 m.n.p.m.) wybrałem się sam. Z tego też powodu zapisałem się na wyprawę z przewodnikiem. Góra nieźle dała mi w kość, ale była to naprawdę świetna przygoda.
Droga normalna wyceniana jest na PD+ (wspinaczkowe II + stromy lodowiec) czyli trochę trudniej niż Kazbek (przy czym oczywiście dużo niżej). Najczęściej pokonuje się ją w ten sposób, że pierwszego dnia dociera się do schroniska Erzherzog-Johann-Hütte położonego na 3454 m.